Pierwsza połowa września, czyli dylematy i wyzwania!

Pierwsza połowa września prawie za nami, a przez ostatnie dni ciągle pada deszcz i nie mam okazji zająć się ogródkiem. Bardzo mnie to smuci, ale dziś wyjątkowo skorzystałem z chwili, kiedy na moment wyszło słońce, i poszedłem trochę się pobrudzić! Usunąłem krzaki papryki, które już nie będą miały owoców, pozrywałem czerwone truskawki, które umyłem i zamroziłem według instrukcji małżonki – mają być na grudniowy kompot! Nie zdążyłem pozrywać pomidorów ani oberwać liści w selerach, bo znów zaczęło padać. Na szczęście w przyszłym tygodniu ma być sucho i ciepło, więc poczekam.


https://tinygarden.me/blog/2024/09/12/pierwsza-polowa-wrzesnia-czyli-dylematy-i-wyzwania/?utm_source=dlvr.it&utm_medium=blogger&utm_campaign=grzegorz%20w%20sieci%21